W listopadzie i grudniu Galeria STALOWA zaprezentuje prace Julii Curyło, zebrane na wystawie zatytułowanej “Moje kosmogonie”. Pochodzące z różnych serii i cykli obrazy oraz obiekty składają się na surrealistyczną opowieść o powstaniu człowieka i jego marzeniach o podboju kosmosu.
Zanurzone w estetyce surrealizmu, realizmu magicznego i neo-pop prace Julii Curyło łączą poszukiwania racjonalistów oraz zwolenników boskiego kreacjonizmu dotyczące powstania świata. Punktem wyjścia do czytania serii “kosmicznych” obrazów artystki jest jej zainteresowanie aktualnymi zagadnieniami, którymi żyje świat, takimi jak podbój kosmosu i tworzony wokół niego od dziesięcioleci romantyczny etos. Ten swoisty romantyzm obecny jest zarówno w warstwie znaczeniowej jak i wizualnej. Stanowi on wprowadzenie do kolejnych przestrzeni interpretacyjnych, dotyczących styku sprzecznych teorii, a także nieustającej potrzeby pierwotnej duchowości, pomimo rozwoju techniki i osiągnięć cywilizacyjnych na polu nauk ścisłych.
Motyw postrzegania rozwoju współczesnej nauki poprzez kontekst wiary w kreacjonizm bliski jest twórczości Curyło od 2011 roku, czyli momentu rozpoczęcia pracy nad serią poświęconą Wielkiemu Zderzaczowi Hadronów (LHC). Do dziś artystka snuje swoją fantastyczną opowieść o alternatywnej kosmogonii. Wizje świata, którego głównym bohaterem jest akcelerator wyniesiony do rangi Boga, nawiązują do tradycyjnej ikonografii chrześcijańskiej, która połączona jest z realistycznie przedstawionymi elementami maszyny. Podobnie jest w przypadku najnowszych prac, na których współczesnymi świętymi, apostołami, przywódcami duchowymi i herosami stają się zdobywcy kosmosu. Superbohaterowie pop kultury, triumfujący w filmach takich jak “Marsjanin”, “Armageddon”, “Grawitacja”, “Interstellar” czy “Obcy”. Posiadacze wiedzy tajemnej, wybitnej inteligencji
i wysportowanego ciała, dryfujący w przestrzeni obrońcy Ziemi. Oglądają życie z perspektywy ludzkiej i boskiej, stojąc na granicy dwóch światów. Symbolizują rozwój technologiczny oraz ludzkie marzenia o wyprawach w nieznane, w poszukiwaniu zarówno obcych cywilizacji, jak i absolutu.
Artystka nie zapomina również o chrześcijańskiej kosmogonii - święci, a raczej skumulowana wokół nich kiczowata wizualność, towarzyszą jej jeszcze od czasów studiów na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych i obrazu “Chrystus nad dziedzińcem ASP”.
Curyło interesuje granica między fizyką kwantową i klasyczną oraz nauką, metafizyką i religią. Bada ich wzajemne wpływy oraz to, jak przenikają one do kultury masowej i jednostkowej wyobraźni, a także kolektywnych wyobrażeń o tym, jak powstał świat. Jedni szukają odpowiedzi poprzez język fizyki, liczby i wzory, inni poprzez wiarę w istnienie istot wyższych. W obu przypadkach trwają poszukiwania “boskiego” języka, który mógłby wyjaśnić wszystko, co pozostaje niepewne i unosi się w sferze domysłów.